eXpeditio
Menu
  • Blog
    • News
    • Podróże
    • Porady
  • Galeria
  • Autorzy bloga
    • mpolak
    • 5k18a
  • Kontakt
eXpeditio
  • Blog
    • News
    • Podróże
    • Porady
  • Galeria
  • Autorzy bloga
    • mpolak
    • 5k18a
  • Kontakt
Podróże

Sepilok – wreszcie prawdziwe małpeczki

posted by Skiba
lut 8, 2010 28385 0 0
Share

W końcu trafiliśmy do miejsca, w którym mogliśmy upajać się widokiem dzikiej natury dowoli. Mówię o Sepiloku.

JEST TO MIEJSCOWOŚĆ POŁOŻONA NIEOPODAL MIASTA SANDAKAN. TRAFILIŚMY TUTAJ NA DRUGI DZIEŃ PROSTO PO ZEJŚCIU Z GÓRY KINABALU. STAWKI ZA HOTELE BYŁY ZA WYSOKIE I OPRÓCZ WSPINACZKI NIE BYŁO NIC INNEGO DO ROBOTY. A Z TEGO CO SŁYSZELIŚMY W SEPILOKU MOŻNA SOBIE POOGLĄDAĆ PRAWDZIWE MAŁPECZKI

Tak też trafiliśmy na przystanek autobusowy z którego zamiast odjechać autobusem, złapaliśmy takiego pseudo stopa. Pseudo ponieważ zapłaciliśmy za niego, ale zdecydowanie mniej niż za autobus. Wyszło 25 ringgitów na łebka za ponad 150 km podróż. To było coś. Słów jest mało żeby to opisać. Trafiliśmy gościa, który sprawdzał podczas wyprzedzania czy ktoś z naprzeciwka nie wymięknie i nie zjedzie do rowu. Trochę bałem się o własne życie, ale po kilku godzinach dojechaliśmy na miejsce. Odcinek drogi do Sandakan był masakryczny dziura na dziurze i droga w ciągłym remoncie, ale przynajmniej było wesoło.


Zadekowaliśmy się w miejscu zwanym Jungle Resort. Tanie i hmmm przytulne miejsce, ale żadna rewelacja. Przynajmniej mieli neta i można było nadrobić dwa poprzednie wpisy. Dojechaliśmy na miejsce koło 15 w sam raz, żeby zdążyć pooglądać małpki. Poszliśmy do przytułku dla bezdomnych orangutanów. Kiedyś oglądałem o tym miejscu program na Discovery Chanel. Część dostępna dla zwiedzających to taka 150 metrowa pętelka, którą się idzie i wypatruje małpeczki. Piękna sceneria ale pojechało mi mocno komercją. W końcu trafiliśmy na małego orangutana, który pozował do zdjęć. Polar (Marcin Polak) strzelił kilka a ja filmowałem. W końcu przyszedł opiekun i zawinął małpeczkę na obiad. Potem zaczęło się dokarmianie. Dwóch Malajów weszło na platformy z wiadrami owoców i zaczęli nawoływać orangutany. Zaczęły się schodzić ze wszystkich stron i pałaszowały co im wpadło do łapy. Fajny widok, ale te małpy od małego były przyzwyczajane do obecności człowieka więc nie miało to nic wspólnego z dziczą dżungli. Po spektaklu wróciliśmy do resortu i zajęliśmy się swoimi sprawami jak picie drogiego piwa i pisanie bloga.

Drugi dzień za to był niezwykle udany. Pojechaliśmy oglądać Małpy proboscis w ich naturalnym środowisku. Prawdziwe małpeczki z dziczy a nie żaden rezerwat łamany przez zoo. Po 20 minutowej jeździe, dotarliśmy do lasu mangrowego, w którym żyją owe MAUPY. Żeby je obejrzeć też trzeba je dokarmiać. Bo są łase na owoce. I to jest jedyny sposób, żeby je zobaczyć. Zwykle unikają człowieka. Weszliśmy na platformę widokową, z której coś tam można było zobaczyć, ale było daleko a do tego zwaliły się dwa autokary z emerytami. Tłoczno i gwarno czyli do d… usiadłem sobie przy napoju orzeźwiającym a ze wszystkich stron zaczęły schodzić całymi rodzinami małpy. Niesamowity widok. Zewsząd nadciągały małpy całymi stadami, zasiadały na platformach i zajadały.

Gatunek Proboscis charakteryzuje się gigantycznym nosem, i tym, że w stadzie jest jeden samiec i cały harem. Różne rodziny zazwyczaj ze sobą walczą dlatego każda platforma była od siebie oddalona. Po skończonym karmieniu, podwieziono nas na lunch. W przepiękne miejsce. Knajpeczka była położona również w lesie mangrowym. Kładkami można było sobie spacerować po nim a w cieniu wylegiwać się na hamaku. Podczas jedzenia nieopodal wyszedł jaszczur zwany tutaj Monitor Lizard. Gigantyczna jaszczurka wielkości warana. Wypełzł na drogę zrobiliśmy kilka fotek ale się przestraszył i zawrócił w las mangrowy.

Kolejnym miejscem była platforma karmieniowa B. Gdzie byliśmy praktycznie sami i było to najlepsze miejsce. Ponieważ małpy były oddalone od nas o około 3-4m można było się dobrze przyjrzeć. Tak jak na pierwszej platformie tak i tutaj. Małpy zaczęły się schodzić całymi rodzinami zewsząd. Zdecydowanie najlepsze miejsce do obejrzenia tego gatunku. Wszyscy byliśmy zadowoleni. Wycieczkę skończyliśmy koło godziny 16 i każdy wrócił do swoich zajęć. Marcin P razem z Bogdanem zaliczyli jeszcze spacer po dżungli w którym im nie towarzyszyłem dlatego też jest to historia na inny wpis. W czasie, kiedy oni sobie spacerowali do mnie podbiegł kucharz z plastikowym wiaderkiem w ręku. Z uśmiechem na twarzy powiedział, że to będzie moja kolacja. Kiedy sobie zaglądnąłem do niego, ujrzałem gigantycznego skorpiona spokojnie miał 10cm. Wtedy zdałem sobie sprawę, że nie zaglądałem do butów przed założeniem na nogi. Bydlak był wielki ale ponieważ nie mieli ostrego sosu z papryczek to podziękowałem za danie. Nie lubię mdłego żarcia


Niestety dodam mało fotek, ponieważ najwięcej strzelił ich Marcin P. A ja zajmowałem się kręceniem filmików.

 

tn P1030914
tn P1030934
tn P1030906
tn P1030909
tn P1030949
tn P1030954
tn P1030948
tn P1030941
tn P1030945
tn P1030944
tn P1030968
tn P1030965
tn P1030959
tn P1030957
« ‹ 2 z 2 › »
Share
Post Author
Skiba
Blog jest jeszcze w trakcie przenosin ze starego wordpressa na nowego. Część starych wpisów (dokonanych przed 8 lutym 2010), jest jeszcze w surowym stanie z błędami, bez zachowania akapitów itp, staram się to poprawiać w wolnym czasie (2016/09)

Previous

Kota Knabalu – Przybyłem zobaczyłem zdobyłem!

Next

Piekło jednak znajduje się na ziemi i ja w nim byłem

O blogu

Travel Blogger

5K18A

Blog jest jeszcze w trakcie przenosin ze starego wordpressa na nowego.
Część starych wpisów (dokonanych przed 8 lutym 2010), jest jeszcze w surowym stanie z błędami, bez zachowania akapitów itp, staram się to poprawiać w wolnym czasie
(2016/09)

Ostatnie wpisy

  • Jak nie dać się okraść?
  • Reanimacja eXpeditio
  • Wizyta w Angkor Wat
  • Wyjazd do Kambodży
  • Pożegnanie z Chiang Mai

Najciekawsze wpisy

  • Jak nie dać się okraść?
    Porady
    Jak nie dać się okraść?
    wrz 30, 2016
  • Sepilok – wreszcie prawdziwe małpeczki
    Podróże
    Sepilok – wreszcie prawdziwe małpeczki
    lut 8, 2010
  • Ostatni dzień w Kuala Lumpur
    Podróże
    Ostatni dzień w Kuala Lumpur
    sty 27, 2010
  • Piekło jednak znajduje się na ziemi i ja w nim byłem
    Podróże
    Piekło jednak znajduje się na ziemi i ja w nim byłem
    lut 11, 2010

Archiwum wpisów

  • wrzesień 2016
  • wrzesień 2010
  • luty 2010
  • styczeń 2010

Galeria zdjęć

Dajemy głos z Malezji – Wreszcie
Dajemy głos z Malezji – Wreszcie
Ostatni dzień w Kuala Lumpur
Ostatni dzień w Kuala Lumpur
Sepilok – wreszcie prawdziwe małpeczki
Sepilok – wreszcie prawdziwe małpeczki
Czas na powrót do rzeczywistości
Czas na powrót do rzeczywistości

Nasi sponsorzy




pressbeton beton artystyczny

You Might Also Like

Podróże
sty 30, 2010

Po ulicach Kuching

Przyszedł czas na dokończenie historii z Kuching i nadrobienia kilku kolejnych wpisów. Jeżeli idzie o Kuching to...

Read More
0 0
Podróże
sty 26, 2010

Dajemy głos z Malezji – Wreszcie!

Pod zbiorowym naciskiem wiernych czytelników naszego bloga postanowiliśmy zarwać nockę i dodać wreszcie kolejne...

Read More
0 0

Leave A Comment Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyrights © 2010 eXpeditio.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Back top